niedziela, 22 listopada 2015

Od Kate do Shiro

Nie miałam pojęcia co z nią zrobić. Nie chciałam aby robiła sobie krzywdę i wywoływała wizje z pomocą żyletki.
Runęłaby na kanapę i schowałam twarz w dłoniach. Nawet nie zauważyłam, że łzy spływają po moich policzkach. Byłam sama w domu. Dziewczyny gdzieś wybyły. Jane zapewne zabrała siostry do klubu i próbują zaćpać się na śmierć.
Naglę poczyłan zimny powiew wiatru na skórze.
- Płaczesz ? - usłyszałam sarkastyczny głos nad sobą. 
- Nie, kurna, oczy mi się pocą - mówiąc to podniosłam wzrok. Ujrzałam wysokiego mężczyznę o białych włosach.
- Fajnie wiedzieć. - wzruszył ramionami - Jestem... Shiro - to zawachanie w jego głosie
- Kate Darness się kłania, a teraz do kurwy nędzy wyjaśnisz mi co robisz w moim domu ?! - wydarłam się wstając, ale zakręciło mi się w głowie i upadłabym, ale Shiro mnie złapał i pomógł usiąść spowrotem na kanapie
- Dzięki - szeonęłam i potarłam skronie. W ciul bolała mnie głowa, a najgorsze jest to, że nie mamy żadnych przeciwbólowych, ani niczego innego...

< Shiro ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz