sobota, 12 grudnia 2015

Od Alex'a do Rosalie

Kiedy się obudziłem, najpierw się ogarnąłem, a następnie skierowałem się do sali, w której miałem omówić sprawy dotyczące państwa. Zasiadłem na krześle i zacząłem swój monolog, jednak w pewnej chwili do pomieszczenia wszedł posłaniec i wręczył mi list. Co dziwne nie zaadresowany.
Podniosłem się, podziękowałem zgromadzonym i wróciłem do swojej sypialni. Otworzyłem list.
,, Drogi Alex'ie
Piszę ten list w imieniu Rosalii. 
Jestem jej bratem i odkąd ją opuściłeś Ona ciągle płacze. Nie mogę uwierzyć, że jesteś takim thórzem, aby nie powiedzieć jej, że ją kochasz w cztery oczy. Jednak mam nadzieję, że nie pozwolisz, aby ta dziewczyna cierpiała.
Jej brat "
Nie mogłem uwierzyć w to, co właśnie przeczytałem. Muszę tam pójść, powiedzieć, że ją kocham i jakos do tego przekonać.
Spakowałem sobie jakieś rzeczy i wyruszyłem w podróż.
Po kilku godzina stałem już pod domem. Zapukałem i otworzył mi jakiś facet.
- Kim jesteś ? - spytałem
- Bratem - wzruszył ramionami
- Gdzie...?
- Spacer - odparł beznamiętnie
- Dzięki - posłałem mu lekki uśmiech
- Nie spieprz tego. - rzekł i poklepał mnie po ramieniu
Odwróciłem się i ruszyłem leśną ścieżką szukając Rosalii.
Po kilkunastu minutach odnalazłem ją. Siedziała z podkulonymi nogami nad stawem wpatrzona w zachodzące słońce.
Bezszelestnie stanąłem za nią. Usłyszałem cichy szloch.
Kucnąłem tuż za nią i objąłem ją w talii głaszcząc po brzuchu. Odskoczyła oparzona zrywając się na równe nogi.
- Co ty tu robisz ?! - warknęła
- Kocham cię. I obiecałem, że będe cię chronił. Mam zamiar to robić. Nie opuszczę cię. Nigdy. Nie pozwolę ci być samej, zwłaszcza, że nosisz w sobie dzieci, nasze dzieci .
Stała oniemiała wpatrując się we mnie swoimi pięknymi oczami, a ja bez słowa ją przyciągnąłem do siebie i namiętnie pocałowałem.

< Rosalie ? Alex tak łatwo nie odpuści xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz