sobota, 12 grudnia 2015

Od Alex'a do Rosalie

Wzruszyłem ramionami i złapałem ją za rękę. Pierwszy raz w całym swoim życiu nie wiedziałem co powiedzieć. Zawsze miałem przygotowaną jakąkolwiek, jednak dzisiaj było inaczej.
Uznałem, że pozwolę pokierować się losowi i tak znaleźliśmy się w Ogrodach w Narysie.
Stanęliśmy wpatrzeni w piękne jezioro.
- Rose ? - szepnąłem, kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały
- Tak ? - słodko zmarszczyła brwi i przygryzła dolną wargę.
- Czy... Wyjdziesz za mnie ? - spytałem i uklęknąłem wyjmując wcześniej przygotowany pierścionek.
- Tak ! - krzyknęła i rzuciła się na mnie, dosłownie. Tarzaliśmy się po trawie, śmiejąc się.
Kiedy się podnieśliśmy. Chcieliśmy jak najszybciej zorganizować ślub razem z weselem.
Mi przypadł wybór miejsca, a Rose miała napisać zaproszenia.
- Mogę zrobić coś więcej ! 0- spierała się
- Nie ma mowy ! Jesteś w ciąży, musisz odpoczywać, kotku - powiedziałem i pocałowałem ją, a następnie wyruszyłem znaleźć miejsce. Po jakiejś godzinie znalazłem, wręcz idealne. Wróciłem do domu Rose i powiedziałem jej o swoim znalezisku.
- Napisałaś już wszystko ? - spytałem
- Tak - rzekła i wtuliła się we mnie
* Kilka dni później *
*Ślub *
Ukochana miała na sobie długą, białą suknię, a ja czarny garnitur. Widziałem, że Rosalie trzęsą się ręce więc złapałem je i pocałowałem delikatnie.
Ksiądz zaczął mówić.
- Czy ty, Alex'ie Mento, bierzesz sobie za żonę, Rosalie Fox I przysięgasz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I że nie opuścisz jej aż do śmierci ?
- Przysięgam - powiedziałem patrząc się w szkliste oczy ukochanej
- Czy ty, Rosalie Fox  bierzesz sobie za męża, Alex'a Mento i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I że nie opuścisz go aż do śmierci ?
- Tak - rzekła bez wachania
- Teraz powiedzcie te słowa razem - odrzekł ksiądz
- Ja Alex Mento - rzekłem, a zaraz potem zrobiła to Rose:
- Ja Rosalie Fox
- Przysięgam tobie.. - odparliśmy
- Miłość, wierność i że wytrwam przy tobie w zdrowiu i w chorobie póki śmierć nas nie rozłączy - mówiliśmy równocześnie patrząc się sobie nawzajem w oczy
- Od teraz jesteście mężem i żoną. Możecie się pocałować - nam nie trzeba było dwa razy powtarzać. Przywarliśmy do siebie, a potem razem z gośćmi udaliśmy się na wesele. Niezwykle szybko pozbyliśmy się całego alkoholu, jednak ja razem z Rose postanowiliśmy nie pić.
Następnego dnia wróciliśmy do domu.

< Rosalie ? >

Miejsce ślubu:


Pierścionek zaręczynowy:


Pierścionek ślubny:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz