środa, 26 sierpnia 2015

Od Ashito do Nastu

Wziąłem Eirę na ręce i wsadziłem ją na Toruka, potem sam wsiadłem na smoka i razem polecieliśmy w stronę zamku.
Kiedy dolecieliśmy ujrzeliśmy, że zamek nie został ani trochę uszkodzony, tak jakby nikt nie musiał się męczyć w porwaniu mojej żony. Ale było to, tylko złudzenie. Zamek codziennie regeneruje się, dzięki temu, nawet kiedy ktoś go wysadzi o północy będzie jak nowy.
- Gdzie jest Harry ? - zapytała przerażona ukochana
Razem z ukochaną weszliśmy do środka.
- Harry ! - krzyknąłem
Naglę zza ściany wynurzył się nasz synek.
- Harry ! - krzyknęła Eira bliska płaczu
Podbiegła do chłopca, wzięła go na ręce i mocno przytuliła. Podszedłem do nich i też się przytuliłem.
Naglę przypomniałem sobie o ranach ukochanej.
Zabrałem od niej Harr'ego i wziąłem ją na ręce. Położyłem moją lubą na kanapie i uleczyłem jej wewnętrzne rany.
Po kuracji razem poszliśmy polatać.
< Natsu ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz