sobota, 29 sierpnia 2015

Od Jamesa do Sashy

Musnąłem wargami policzek ukochanej.
- Aha... - rzekła cicho - Czyli jesteście razem
- Aż tak bardzo widać ? - zaśmiałem się i pogłaskałem moją lubą po brzuchu - Ona jest dopiero w kilkudniowej ciąży - Flora zachichotała cicho, a Sasha rzuciła mi mordercze spojrzenie
- Też cie kocham - powiedziała Sasha i wtuliła się we mnie
Flora pożegnała się z nami, a my dalej spacerować.
Kiedy nam się to znudziło usiedliśmy na ławcę. Ukochana położyła mi głowę na ramieniu, a ja objąłem ją ramieniem.
- Kocham cię - mruknąłem jej do ucha
- Ja ciebie też - odparła
Pocałowaliśmy się namiętnie i wróciliśmy do pokoju.
Kiedy ukochana zasnęła w moimch ramionach wyplątaliśmy się z nich sprytnie i poszedłem zapytać o coś pana dyrektora.
- Skąd bierzecie prąd ? - spytałem prosto z mostu, od razu po wejście do jego gabinetu
- Nic się nie zmieniło od ludzkich czasów... Są osoby, które pracują..
- Czyli nie wszyscy mieszkają w rezerwatach ! - powiedziałem
- Owszem... I co to ma wspólnego z naszą rozmową ? 
- Dlaczego my nie możemy zamieszkać gdzie indziej ? Ja i Sasha chcemy wybieść się z tego miejsca ! - krzyknąłem
- Dlaczego ?
- Bo odbieracie nam wolność ! - warknąłem
- Dobrze... Ty i kilka innych osób, które będą chciały wyniosą się z rezerwatu - oznajmił - Ale wtedy pracujecie na własny rachunek ! Nie pomagamy wam ! - odrzekł
- Oczywiście. - po tych słował wróciłem do ukochanej. Jeszcze spała, więc postanowiłem zaczekać.
Kiedy się obudziła oznajmiłem jej wieści.

< Sasha ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz