poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Od Elizabeth do Drakona

Wstałam z samego rana.
Jako iż lekcje zostały odwołane, z niewiadomych dla uczniów powodów, postanowiłam wybrać się na spacer.
Kiedy wyszłam poza tereny rezerwatu w końcu poczułam się wolna. Przywołam Saphirę i wzbiłam się z nią w powietrze.
Jak zawsze poczułam radość, ekscytację i determinację jednocześnie. Chciałam uciec, uciec jak najdalej od tego miejsca.
- To nie jest dobry pomysł, Eli - usłyszałam od smoczycy - W rezerwacie jesteś bezpieczna. Poza nim może kryć się zło, a ja nie może pozwolić, abyś narażała się na krzywdę - po tych słowach zawróciła i teraz leciałyśmy znowu w stronę tego więzienia.
- Ale tam jest lepiej. Będziemy wolne Saphiro ! Wolne ! - krzyknęła, ale zaraz tego pożałowałam. Na ziemi stał chłopak. Patrzył się na mnie. Zapatrzyłam się na niego i nie zdążyłam zareagować. Saphira skręciła, a ja spadłam z jej grzbietu, Leciałam bezwładnie w dół.
Prawie upadłam na ziemię, ale moja towarzyszka złapała mnie w ostatniej chwili. Stanęłyśmy na łące, Przytuliłam sie do niej i z łomoczącym sercem powiedziałam, tylko jedno słowo:
- Dziękuje
- Wszystko dobrze ? - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka
Odwróciłam się i ujrzałam tego samego faceta, który patrzył się na mnie.
- Można tak powiedzieć - mówiąc to zeszłam ze smoczycy
- Myślałem, że nie zdoła cę złapać. Nie rób tak więcej, ona nie jest twoim kołem ratunkowym - zaśmiałam się na te słowa
- A co ty moją matką jesteś ?
- Nie, przechodzącym nieznajomym. - powiedział i zrobił dramatyczną pauzę - Choć już takim nieznajomym nie jestem... Jestem Drakon - przedstawił się
- Elizabeth - powiedziałam z uśmiechem
- Może się przejdziemy ? - zaproponował
Spojrzałam a Saphirę, a ona zakomunikowała mi, że chłopak jest nastawiony przyjacielsko i po prostu chcę ze mną spędzić czas, bo zaciekawił go mój charakter... Wszystkich bardzo ciekawi...
Uśmiechnęłam się do niego życzliwie i odpowiedziałam:
- Chętnie
Ruszyliśmy w stronę lasu, a moja smoczyca wzbiła sie w powietrze.

< Drakon ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz