środa, 26 sierpnia 2015

Od Elizabeth do Drakona

Weszłam do pokoju dalej się rumieniąc. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki.
Zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic.
Po wyjściu założyłam piżamę i wskoczyłam do łóżka.
* Następnego dnia *
Obudziłam się gdzieś tak o 9, więc najpierw poszłam się umyć.
Czułam się po prostu beznadziejnie. Czułam się, jakby głowa miała mi zaraz eksplodować.
Założyłam bluzkę z długim rękawem, bo było mi cho***nie zimno. Do tego jeszcze długie spodnie i buty.
Następnie poszłam do stołówki i szybko coś zjadłam.
A potem żwawym krokiem skierowałam się do wierzby.
- Hej ! - usłyszałam za sobą... Znowu to zrobił !
Gwałtownie się obróciłam i prawie nie upadłam, ale mnie przytrzymał
- Cześć - mruknęłam samodzielnie stając, on jednak nie zabierał ręki z mojej talii.
- Stoisz ? - zapytał z uśmiechem
- A jak powiem, że nie to będziesz mnie trzymać ? - zapytałam z uśmiechem
Zaśmiał się.
- Może...
- No to uznaj, że mdleję - zachichotałam

< Drako ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz