Chodziłem na tę lekcje, tylko po to, aby pomagać Sam'owi.
Szczerze mówiąc, gdyby nie on nie chodziłbym na te zajęcia. I tak już opanowałem wszystkie techniki .
Po tej lekcji była matma... Byłem w grupie dla zaawansowanych i byłem prawie najlepszy w całej grupie.. Bardzo lubiłem matmę, ale byłem taki dobry, tylko dlatego, że miałem korki z Samem po lekcjach.
Następnie drugie śniadanko i jedna godzinka spędzona w towarzystwie Sashy... Cała szkoła, aż huczała na wieść o naszym związku, ale my to olewaliśmy...
Potem była biologia...Dzisiaj mieliśmy o wilkach... Moich zwierzaczkach... ^^. Jak dla mnie był to wręcz banalny temat, dlatego Sam poprosił mnie o zmienienie się w wilka i na mnie pokazywał. Uwielbiam być w centrum uwagi, a on doskonale to wie. Chyba jestem jego ulubionym uczniem.
Następnie była Chemia... Najgorszy przedmiot ! Nienawidzę go ! Jakoś przez to przebrnąłem, ale było trudno... Na szczęście Sam o tym wie i nie bierze mnie do odpowiedzi...
Potem był już tylko hiszpański i łucznictwo.... Jak dla mnie hiszpański jest... hmm... jakby to tu określić... zupełnie chó**wy... Ale wybrałem go, bo już się go uczyłem... A potem na łucznictwie, była moja 5 lekcja z nauki rzucania nożami i umiałem już trafić jednym w środek tarczy, teraz muszę opanować technikę rzucania kilkoma...
Kiedy wyszedłem ze szkoły przeciągnąłem się i poszedłem na spacer w głąb lasu.
naglę zobaczyłem Serafinę, a tuż obok niej... Sashę...
Od razu tam pobiegłem...
- Sasha - powiedziałem obejmując ją w talii i siadając razem z nią na trawie - Co się stało ? - zapytałem
- Miałam... wizję - szepnęła
Westchnąłem, ująłem osmyk jej włosów i wsadziłem jej go za ucho.
- Opowiesz mi o niej później, teraz spróbuj się odprężyć. - rzekłem i przy lekkim wykorzystywaniu swoich mocy wyrzuciłem z jej głowy jakiekolwiek myśli i sprawiłem, że zasnęła.
Serafina kiwnęła głową, a ja zaniosłem ukochaną do jej pokoju i położyłem na łóżku.
Sasha spała przez kolejne dwie godziny, a ja w tym czasie namalowałem Serafinę, a obok niej mnie i Sashę leżących opartych o smoczycę. Ja obejmowałem ukochaną ramieniem, a ona miała głowę na moim ramieniu.
W końcu moja luba otworzyła oczy.
- Witaj Śpiąca Królewno ! - powiedziałem i pocałowałem ją, kładąc się i obejmując ją ramieniem - Jak się czujesz ?
< Sasha ? >
W końcu moja luba otworzyła oczy.
- Witaj Śpiąca Królewno ! - powiedziałem i pocałowałem ją, kładąc się i obejmując ją ramieniem - Jak się czujesz ?
< Sasha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz