wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Jamesa do Sashy

Zaprowadziłem Sashę do swojego pokoju. Cała się trzęsła, chyba była w niezłym szoku...
Położyliśmy się na łóżku, a ja objąłem ją ramieniem.
- Śpij - szepnąłem jej do ucha i pocałowałem w policzek
Dziewczyna mnie posłuchała i już po 5 minutach odpłynęła, w głębokim śnie.
Ostrożnie wyswobodziłem się z jej objęć i usiadłem przy biurku. Wziąłem kartkę i zacząłem coś szkicować... W końcu skończyłem... Tiaa... Idiotyczna polanka z tęczą i drzewem na środku...
W końcu ukochana się obudziła.
Podszedłem do niej i usiadłem na skraju łóżka.
- Długo spałam ? - zapytała
- Nie... - rzekłem - 5 godzin - zaśmiałem się - Wypoczęta ?
- Da się przeżyć - mówiąc to przeciągnęła się
- Jesteś głodna ?
- Odrobinkę - odparła
Poszliśmy razem na stołówkę, a Sasha wzięła sobie dwa naleśniki z serem i polewą czekoladową
- Jak tam ? - zapytałem

< Sasha ? >
Rysunek Jamesa:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz