wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Dyrektora do Emmetta i Neytiri

Zdziwiło mnie postępowanie Neytiri.
Postanowiłem zająć się tą sprawą.
Kiedy wróciłem do rezerwatu przedzwoniłem wszystkie możliwe rezerwatu w okolicy, Nikt nic oo tym nie wiedział...
Postanowiłem zadzwonić do pewnej osoby, która jako jedyna mogła coś wiedzieć o tej sprawie.
- Halo ? - usłyszałem głos po drugiej stronie
- Johnny, to ja - rzekłem - Musisz mi coś wyjaśnić
- O boże - wymamrotał - Co tym razem zrobiłem ?! - powiedział podirytowanym głosem
- Kopiesz jakąś przy terenach Nav'ich, prawda ? - zapytałem
- Gówno prawda ! A ciebie to i tak nie powinno obchodzić ! Te dzikusy nie wiedzą nawet jak cholernie drogą żyłę złota mają w tej swojej ziemi - wzniosłem oczy ku niebu
- Johnny ! Posłuchaj mnie ! Nie możesz tego robić ! - krzyknąłem
- Czemu ? - spytał i zaśmiał się drwiąco - Kto mi zabroni ? Ci narwańcy z łukami ?! - ponownie parsknął śmiechem
Opowiedziałem mu o Neytiri.
- Proszę cię ! Oni będą chcieli mnie zabić ! - krzyknął
- Wycofaj buldożery ! - dalej się z nim kłóciłem
- W życiu !
- Dobrze ! To pogadaj sobie z nią i przekonaj do swojej racji ! - powiedziałem do niego i szybko wybiegłem z rezerwatu w stronę, w ktorej zostawiłem Neytiri.
Zastałem tak chmarę Navi'ch.
- Chcę spotkać się z Neytiri - powiedziałem hardo
Zaprowadzili mnie, choć niechętnie, do dziewczyny.
Bez jakichkolwiek wstępów podałem jej słuchawkę.
- Halo ? - powiedziała, a ja usiadłem na jednaj ze skał

< Neytiri ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz