piątek, 2 października 2015

Od Crystal do Nathan'a

Po godzinie odpowiadania na pytania lekarzy w końcu odpuścili i wręczyli mi jakiś kubek.
-Proszę to wypić.- nakazał ochrypły głos. 
-A w czym mi to pomoże? Bo raczej nie przywróci mi wzroku.- odparłam bliska płaczu.
-Nie, ale wyostrzy inne zmysły dzięki czemu będziesz mogła funkcjonować poprawnie.- powiedział tym razem inny głos. Delikatniejszy i słodki. Westchnęłam głośno i przyłożyłam usta do kubka delikatnie go przechylając. Wykrzywiłam się czując gorzki smak, ale nie przestawałam pić. Pozwoliłam by cały napar we mnie wsiąknął. Przez straszną chwilę nie czułam niczego, dosłownie. Żadnych zapachów, głosów czy uczuć. Po paru minutach wszystko powróciło z potrojoną siłą. Słyszałam ciche oddechy lekarzy, a także czułam je na sobie. Słyszałam rozmowy w pokojach obok. Z prawej strony krzyczał jakiś męski głos i sprzeczał się z drugim. Przed drzwiami słyszałam romantyczne szepty jakiejś kobiety i Nath. Trochę mnie to zdenerwowało, ale w końcu ma prawo mieć dziewczynę, to jego życie, ale nich trochę się ogarnie! Straciłam najważniejszy zmysł, a on sobie flirtuje! Mimo tego nasłuchiwałam dalej, z lewej strony usłyszałam szaleńczy śmiech jakiejś kobiety i cichą proźbe innej by się uspokoiła. Odwróciłam się w stronę niespokojnych oddechów lekarzy.
-A więc, mogę już iść?- zapytałam niewinnie. 
-Jak się czujesz?- zignorował moje pytanie ten ochrypły głos.
-Trochę dziwnie..- odpowiedziałam szczerze. To naprawdę dziwne czuć wszystko wokół siebie. Odstawiłam kubek na wymacany przeze mnie wcześniej blat. Nadal czułam ten ohydny smak.
-No dobrze, więc jeśli coś będzie się dziać proszę nas zawiadomić.-rzekł ten słodszy i przyjemniejszy głos zakładając mi jakąś materiałową brazoletkę. Założę się, że pisze tam coś typu ,,UWAGA ŚLEPA I BEZBRONNA''. Podziękowałam i wyszłam. Usłyszałam jeszcze głośniejsze odgłosy całowania. Trochę się wściekłam, ale nie dałam tego po sobie poznać. Skręciłam w prawo i poszłam przed siebie miając nadzieje, że się nie wywalę. Cicho nasłuchiwałam swoje kroki. Jeśli coś stanie mi na drodze usłyszę to dzięki echu. Coś w rodzaju echolokacji. Pomyślałam o tym co mnie teraz czeka i to był błąd. Moje oczy zrobiły się szkliste od łez. Gdy nagle usłyszałam za sobą kroki dwóch osób. Jedna z nich miała bardziej delikatne kroki. Nie zatrzymałam się, ale zaczęłam się wolniej poruszać. Oni zakłócali echo. Wytarłam szybko łzy.
-Hej! Poczekaj!- usłyszałam za sobą głos Nathaniel'a. Zatrzymałam się i odwróciłam.
-Hm?- zapytałam próbując aby mój głos nie był oschły i wredny. A moje uczucia nie targały nim.
-Udało się?- zapytał. Poczułam ich wzrok na sobie.
-Nie bardzo.- odparłam załamana. Zapadła grobowa cisza. 
-Pokażecie mi jak stąd wyjść?- zaproponowałam po chwili.
-Jasne, ale jestem tu sam.- skłamał. Wskazałam ręką obok jego. 
-Tutaj stoi kobieta.- odparłam pewna swojego.- Caro, nie mylę się?
Poczułam na sobie ich zdziwione spojrzenia. Szkoda, że nie mogę zobaczyć ich opuszczonych szczęk. Uśmiechnęłam się do nich i zaśmiałam.
-Ale ty nie widzisz.- zdumiała się kobieta. Wzruszyłam ramionami.

<Nath? default smiley xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz