środa, 14 października 2015

Od Emily do Iorweth

Spojrzałam się w jego oczy. patrzyliśmy centralnie n siebie przez kilka minut. Zapanowała kompletna cisza, ale mimo t nie byliśmy skrępowani. Ja przyzwyczaiłam się już do tego.
- Powinna wracać do domu - powiedziałam
- Do rezerwatu ? - spytał kiedy się odwróciłam
- Jeszcze tylko kilka dni i będę mogła się przeprowadzić - odparłam
- Pomóc ci w czymś ? - spytał, chyba ze zwykłem grzeczności, jednak ja postanowiłam wykorzystać jego propozycję.
- Jeśli być mógł. Potrzebuje kogoś kto pomógłby mi przenieść wszystkie kartony do mojego mojego domu - wyznałam odwracając się
- No to do usług - rzekł - Wiesz gdzie mnie szukać - powiedział i puścił się biegiem w stronę lasu
Jeszcze przez kilka minut patrzyłam się w miejsce, w którym zniknął.
A jednak istnieje jeszcze coś takiego ja bezinteresowna uprzejmość...
Skierowałam się do swojego pokoju i kończyłam oklejać kartony, kiedy naglę ktoś zapukał.
- Proszę ! - krzyknęłam i po chwili usłyszałam dźwięk uderzających stup o siebie
- Jednak przyszedłeś - posłałam mu szeroki uśmiech i wróciłam do zaklejania.

< Iorweth ? :> >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz