Uśmiechnęła się i razem ruszyliśmy w stonę lasu. Szliśmy tak obok siebie trzymając się za ręcę, kiedy naglę za kurtyną drzew wyjawiła nam się piękna łąka.
Usiedliśmy na środku wpatrzeni w rozgwieżdżone niebo.
- Niezwykle - powiedziałem
- Co ? - spytała z wyraźną ciekawością
- To że spotkałem ciebie, pokochałem i zmieniłem się. - mówiąc to złączyłem nasze usta w czułym i delikatnym pocałunku, gdyż bałem się, że to tylko sen, a gdy zbyt gwałtownie się poruszę ona wyparuje, a z nią całe moje szczęście.
< Sarina ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz