niedziela, 27 września 2015

Od Chrisa do Sophie

Ojciec wróciła nami do domu, ale ja nie miałem jeszcze dość przygód na dziś. Wyszedłem po cichu na zewnątrz i wtedy  zobaczyłem, że mój smok jest już cztery razy większy.
Gdzie się wybierasz ?
Usłyszałem głos w głowie.
- Mam zamiar iść poćwiczyć - oznajmiłem wyjmując mały sztylet z kieszeni - władać bronią - posłałem w jego stronę złośliwy uśmieszek
- Ide z tobą- usłyszałem dobrze znany mi głos za sobą... Sophie
- Sophie nie wiem czy to dobry pomysł - próbowałem się jakoś wykręcić
Sophie to moja siostra, a ja miałem zamiar chronić ją w przyszłości. Przed wszystkim.
Ale ona nie chciała mi tego ułatwiać.
- Proooosze !!  - rzekła podchodząc do mnie
Wywróciłem oczami.
- No dobrze - poddałem siè, nie potrafiłem jej odmawiać - Ale będziesz tylko patrzeć...
- Dziękuje ! - po tych słowach mocno mnie przytuliła
Dlaczego ty nie możesz być taki radosny. Jesteś przecież dzieckiem, Chris, a dzieci zawsze są radosne
Wiedziałem, że Darkness się o mnie martwi, ale strasznie dramatyzował. Ja poprostu chciałem być odpowiedzialny.
- Więc chodźmy - rzekłem 
Siostra posłała mi uroczy uśmiech, a ja pociągnąłem ją w stronę lasu.
Dziewczyna usiadła na ziemi i opierając się o pień patrzyła dokładnie obserwując każdy mój ruch.
Rzucałem nożami celując w środek drzewa. Na początku mi się nie udawało, ale potem w końcu trafiłem.
- Jeeejj ! - krzyknęła Sophie prytulając się do mnie i śmiejąc jak najęta. Rówbież zacząłem się śmiać
- CO WY TU ROBICIE ?! - usłyszałem surowy krzyk ojca
Powoli się obróciłem.
- Tato, my tylko ćwiczyliśmy - odparłem zgodnie z prawdą
- Nie możesz ćwiczyć sam ! To niebezpieczne ! - powiedział podchodząc do nas - Ale teraz wracajmy do domu - wydał z siebie zirytowane westchnienie i razem skierowaliśmy się w stronę domu
Kiedy przyszliśmy mama spała na kanapie, więc tata przenióslją do ich sypialni, a ja odprowadziłem Sophie.
- Dobranos siostrzyczko - rzekłem i wróciłem do siebie

< Mamo ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz