- Jakoś sobie poradzimy - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek
Naglę zobaczyłem, że ukochana zasnęła. No tak... Miała ciężki dzień.
Czekałem cierpliwie, do chwili kiedy się obudziła.
- Witaj śpiąca królewno - powiedziałem z uśmiechem
- Prze-przepraszam - powiedziała
- Nic się nie stało - rzekłem
Wstaliśmy, a ja odprowadziłem ją w miejsce w którym mieszkała
- To co robimy ? Zostajesz tutaj ? - spytałem
< Narisha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz