niedziela, 20 września 2015

Od Damona do Sariny

Wpatrywałem sięw jej głębokie oczy, zapadła głęboka cisza, a ja nic nie myśląc namiętnie pocałowałem Sarinę, a ona odwzajemniła pocałunek.
- Sarino ? - zacząłem kiedy nasze usta oderwały się od siebie
- Tak ?
- Chcesz być moją dziewczyną - spytałem
Zapadła głęboka cisza, ale przerwał ją chichot Sari. 
- Oczywiście, wariacie - powiedziała
- Twój wariacie ! Moja niezrównowarzona esencjo mego istnienia - mówiąc to ponownie się namiętnie pocałowaliśmy
- Jakież to poetyckie - wymamrotała ukochana pomiędzy pocałunkami
- Dzięki - parsknąłem
- Wiesz, że ciagle leżymy na ziemi, prawda ? - spytała i uniosła jedną brew
- Oczywiście - mówiąc to pomogłem jej wstać
- Dzięki - odparła, a ja objąłem ją w talii
- Do usług, najdroższa - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek

< Sarino ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz