środa, 16 września 2015

Od Nathana do Crystal

Patrzyłam najpierw, jak spada, a potem jak za moimi instrukcjami chroni się przed upadkiem. Zleciałem na dół i spojrzałem dziewczynie prosto w oczy.
- I jak ? - spytałem
- Całkiem... Przerażająco - fuknęła, ale ja nie dałem jej nic dalej powiedzieć, bo chwyciłem ją za ręce i wzleciałem na jakieś piętnaście metrów w górę.
Dziewczyna posłała mi mordercze spojrzenie. Gdyby spojrzenia mogły zabijać, już leżałbym trupem pomyślałem.
-Wywróciłem oczami i obróciłem ją w stronę zachodzącego słońca. Wyglądało jak z bajki, nie było ani jednej chmurki, a wielka, czerwona kula schodziła ,, wpływając '' do morza.
- A teraz ? - zapytałem dalej trzymając ręce na jej ramionach.
- To jest...
- Niesamowite ? Porażające ? Nadnaturalne ? - dokończyłem 
- Chciałam powiedzieć, że to jest słońce, ale twoje odpowiedzi też są dobre - rzekła, posłała mi oczko i wróciła wzrokiem do krajobrazu.
- To co robimy ? - widziałem, że Crystal nie jest zbytnio zainteresowana tym co mówię dlatego puściłem ją.
- Ty idioto ! - krzyknęła i zaczęła spadać, ale złapałem ją i postawiłem w takiej pozycji jak była wcześniej.
- Nie lubisz latać ?

< Crystal ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz