- Wyprowadzimy się z rezerwatu z wami - odparłem
- Ale... - rzekła ukochana kiedy odeszli
- Będziemy mieszkać na dworze - odparłem i pocałowałem ją
Dziewczyna wydała z siebie zmęczone westchnienie. Razem poszliśmy na jakeś drzewo. Usiedliśmy pod nim, a ja otoczyłem Nari ramieniem. Po chwili już spała.
Czekałem cierpliwie do momentu aż się obudziła.
- Dzień dobry - mówiąc to pocałowałem ją w policzek
- Hej - odparła i razem podnieśliśmy się z ziemi
- To gdzie idziemy ? - spytała
- Przed siebie - prychnąłem sarkastycznie
< Narisha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz