wtorek, 29 września 2015

Od Jamesa do Sashy

- Jak to ?! - krzyknąłem podbiegając do niej
- Nie ma go ! - szepnęła odwracając się w moją stronę. Po policzkach ciekły jej łzy.
- Nie płacz - powiedziałem i otarłem krople wierzchem dłoni
- Co my teraz zrobimy ? - rzekła wtulając się we mnie, a ja objąłem ją ramionami
- Znajdziemy go - odparłem
Naglę podeszła do nas Sophie.
- Gdzie jest Fen ? - spytała - Mamo ?! Dlaczego płaczesz - rzekła dziewczynka podchodząc do Sashy i przytulając się do jej boku
- Nic. Nic. Sophie. Idź. Spać. - wyszlochała
- Pójdziemy go poszukać - szepnąłem ukochanej do ucha
Położyliśmy dzieciaki spać i poprosiliśmy Narishę i Jaspera, aby ich popilnowali, a następnie wybiegliśmy z domu.
Kilka godzin chodziliśmy po lesie nawołując jego imię, kiedy naglę ktoś wyłonił się z krzaków...
To był Fen.

< Sasha ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz