Zabandarzowałem sobie ranę i poszedłem poszukać Crystal.
Znalazłem ją przy drzewie. Płakała.
Podszedłem do niej i bez słowa przytuliłem.
- Nie płacz - szepnąłem w jej włosy
- Jak mam nie płakać ?! - wrzasnęła - Przed chwilą powiedziałeś mi, że moja rodzina nie żyje !
- To było kilka godzin temu - oznajmiłem
- Mniejsza ! - krzyknęła
- Chodź - objąłem ją ramieniem i zaprowadziłem na łąke, na której usiedliśmy na trawie
< Crystal ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz